Azory
Na Azory trafiliśmy z polecenia i to z prywatnymi przewodnikami. Zanim dotraliśmy na te wsypy udaliśmy się do Lizbony. Stamtąd po wynajęciu samochodu zwiedziliśmy trzy miejscowości: Nazare, Obidos i Peniche. W jeden dzień było to tempo ekspresowe , ale to nie był nasz główny cel wycieczki. Z Peniche pojechaliśmy do Lizbony i stmatąd udaliśmy się na największą wyspę Sao Miguel. Różnorodność krajopbrazu jest przeogromna. Zieloność terenów , kolory roślinności, wszędobylskie hortensje to coś nad czym można się zachwycać każdego dnia. Do dyspozycji turystów są szlaki do trekingów, naturalne baseny termalne, możliwość obserwacji delfinów oraz wielorybów , jeśli będzie się miało szczęście w ich naturalnym środowisku. Kuchnia bogata w owoce morza, pyszna kawę i świeże ananasy. Pogoda w czerwcu jest zmienna w zależności, na której stronie wyspy się znajdujecie. Warto śledzić kamery internetow, które podpowiedzą gdzie w danym momencie dnia jest okienko pogodowe. Dzięki naszym towarzyszom zajżeliśmy w każdy kąt wyspy. I żeby nie było za nudno powrót do domu też nie był typowy. Z Sao Miguel polecieliśmy na wyspę Faial. Wynajęliśmy samochód, objechaliśmy całą wyspę, napatrzyliśmy się na kolejną wsypę Pico i polecieliśmy do Lizbony. Wydawało mi się, że Sao Miguel jest zieloną wyspą, ale po wizycie na Faial - cofam te słowa. Zieloność raziła po oczach. Te wyspy pachą! Lizbona przywitała nas iście karnawałowym klimatem. Akurat wtedy przypadł czas na świętowanie dni sarydnek czyli św. Antoni miał swoje dni. Najlepsze sardynki tylko tam. Obejrzycjie te zdjęcia i jedźcie tam. Już dawno natura nie zrobiła na mnie takiego wrażenia.