Nowy Jork, cz. 2
Jako dodatkowy punkt programu zarezerwowaliśmy sobie lot helikopterem nad Nowym Jorkiem. Dostaliśmy w cenie niesamowitą pogodę. Błękitne niebo, widoczność wyśmienita. Jako najmniejszej dostało mi się miejsce obok pilota ;) Helikopter nie może wlatywać na Manhattan, więc jego trasa biegnie wzdłuż rzeki Hudson zaczynająć od Statuy Wolności. Oczywiście nie mogło mnie zabraknąć na moich ulubionym Brooklyn'ie, gdzie mogłam napatrzeć się na zapas na Manhattan. Niby miasto jak każde inne, ale tam aparat pali mi się w rękach. Ludzie jak wszędzie, ale w tym mieście nabierają inengo znaczenia. Dla innych nieciekawi , dla mnie ważni zapisania na karcie aparatu.